wtorek, 22 marca 2011

Hans Belting - ANTROPOLOGIA OBRAZU

Nudy! Okropieństwo! Jeżeli jeszcze raz przeczytam słowo "kolektyw" albo "dyskurs"... ale to akurat może być wina tłumacza (Mariusz Bryl).
Masaccio - freski w kaplicy Brancaccich
Hans Belting, znany i szanowany niemiecki historyk sztuki, zakochany w swoich własnych teoriach, przy których wygłaszaniu zostawia pozorne miejsce do dyskusji na temat ich prawdziwości, sam nie przerobił podstaw w dziedzinie współczesnej historii sztuki. Skupia się na tematach, który każdy z nas wałkował w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum wiele razy - czyli o Egipcie, sztuce starożytnej, trochę liznął średniowiecze. Myli się dokładając błędną ideologię do faktu, iż na freskach Masaccia światłocień jest analogiczny do rzeczywistego oświetlenia z okna kaplicy. Wystarczy kilka lektur o optyce, aby zrozumieć tą analogię.
Jednak główną myślą Beltinga, a z tą się akurat zgadzam, jest rozróżnienie obrazu zewnętrznego od obrazu wewnętrznego (ang. picture od image). Obraz wewnętrzny powstaje w głowie, umyśle, duszy. Potem artysta szuka odpowiednich środków aby go przedstawić jako obraz zewnętrzny. Czyli obraz, namalowany, powieszony, nie jest gotowym obrazem, jest jedynie próbą komunikacji artysty z odbiorcą, jest próbą przekazania jaki obraz pojawił mu się w głowie.

poniedziałek, 21 marca 2011

Artus Żmijewski - DRŻĄCE CIAŁA

Podręcznik podstawowy dla wszystkich, którzy chcą zacząć interesować się sztuką współczesną, a nie wiedzą od czego zacząć. Żmijewski przeprowadza wywiady z kolegami ze studiów i innymi artystami. Uwielbiam czytać jego wywiady, ich wypowiedzi dopełniają stworzonych dzieł i rozbierają pytanego. 
Bardzo ważny jest wstęp do tej książki, w którym Żmijewski poleca porzucić fantazmaty nałożone na artystę, nie kojarzyć go z człowiekiem "z własną wizją", odciętego od realnego i logicznego świata, mającego beret na głowie i pędzel w ręku. Żmijewski stawia sztukę na równi z polityką i nauką. Sztuka jest takim samym argumentem w dyskursie jak fakt naukowy lub pogląd polityczny. Zawsze wygrywa silniejszy argument. Artysta ma siłę, czego dowodem jest cenzura stosowana wobec nich. Czyżby ktoś się jej bał? Sztuka rozwija światopogląd, zachęca do dyskusji, walczy i angażuje się. 
Z ciekawostek dodam, że jeden z naszych 
profesorów również udzielił Żmiejwskiemu wywiadu.



niedziela, 20 marca 2011

Susan Sontag - O FOTOGRAFII

Susan Sontag - amerykańska pisarka, zmarła w 2004 r.
Bardzo pożyteczna książka - nie tylko fanom fotografii. Wypowiada się również o malarstwie. Ciekawe, rozwijające uwagi na temat sztuki. 
Child with a toy hand grenade in Central Park, 1962
Pisze, że aparat ma w sobie agresję, nawet mówi się o "strzelaniu" zdjęcia, że bardzo trudno sfotografować naturalność, każdy, kto wie, że jest fotografowany od razu zachowuje się "inaczej". O tym, że zdjęcia uchwycają to, co realne albo przynajmniej nadają takie  wrażenie fotografowanemu zjawisku, że malarstwu nie ciąży to brzemię. 
Książka mądra, jest jednocześnie podręcznikiem tłumaczącym i poszerzającym światopogląd. 
Jedyne, czego mi w niej brakuje to obrazki! Autorka często przytacza nazwiska fotografów i powołuje się na konkretne zdjęcia, trzeba wtedy przerwać lekturę i zajrzeć w Google.